lis 07 2002

czym jest milosc...?


Komentarze: 2

Dzisiaj na polskim poruszylismy temat milosci. Od poczatku trwala zazarta dyskusja na temat czy prawdziwa milosc jest wieczna. Wedlug naszej nauczycielki nie istnieje cos takiego jak milosc do osoby przeciwnej plci, ktora bedzie trwala wiecznie. Ja mam zupelnie inne zdanie na ten temat. Wedlug mnie, jest mozliwa wielka milosc, ktora ma szanse przetrwac wszystko...

Pozniej musielismy zapisac wlasnymi slowami czym jest milosc. Do glowy nasuwalo mi sie wiele pomyslow. Dla mnie milosc jest obustronnym zaufaniem; ofiarowywaniem drugiej osobie wszystkiego na co nas stac i nie oczekiwac od niej nic innego poza miloscia; kochaniem bez wzgledu na wszystko. Milosc jest dla mnie wtedy gdy osoba nie widzi nikogo i nic innego poza poza swoja "druga polowka"; wtedy gdy nie mozemy zastanac, bo przed oczami widzimy ja/jego; wtedy kiedy drzymy gdy on/ona dotyka naszej dloni; wtedy kiedy nawet stara para kapci przypomina nam ja/jego...

Wiec, gdy przyszedl czas na zapisanie czym jest milosc napisalam tylko trzy slowa:

MILOSC JEST WSZYSTKIM ...

kaszka^ : :
07 listopada 2002, 18:37
Patetyczne i naiwne, ale też mi się tak kiedyś wydawało.
merry
07 listopada 2002, 17:18
zgadzam się z Tobą, miłość jest wszystkim, ale dlaczego tak boli???

Dodaj komentarz